Post później, niż planowałam – z różnych przyczyn
technicznych. Zależało mi jednak, żeby pojawił się przed jutrzejszym podsumowaniem
tygodnia.
Nawiązując do tematu...
Jak często słyszycie zdanie: „nie mam czasu”?
Ba, jak często sami je wypowiadacie?
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak jest?
Problem z organizacją czasu dotyczy wielu osób.
Nie wyrabiasz się z obowiązkami?
Nie masz czasu na swoje hobby czy spotkania z przyjaciółmi?
Nie możesz podjąć się czegoś nowego, bo obawiasz się, że sobie nie poradzisz z pogodzeniem wszystkiego?
Nie możesz podjąć się czegoś nowego, bo obawiasz się, że sobie nie poradzisz z pogodzeniem wszystkiego?
Jeśli do tego zdarza się, że dzień mija Ci „nie wiadomo kiedy” i właściwie został spędzony „nie
wiadomo na czym”, może to oznaczać, że jesteś jedną z nich.
Jak sobie z tym radzić?
Wydaje mi się, że to jest jak ze szczęściem – nie ma na nie
złotej recepty. Ale, jeśli masz już motywację i chcesz coś w życiu zmienić,
warto zacząć w tym miejscu: od dobrego rozplanowania swojego czasu.
Twoi pomocnicy w organizacji:
Lista, lista i jeszcze raz lista.
Przykład? Lista 121 zadań.
Wiadomo, nie musi to być jakaś lista na dziesięć stron, rozpisana z wyprzedzeniem na następne trzy miesiące.
Ale na tydzień czy choćby kilka dni do przodu – warto zanotować, co ma się do zrobienia i jak będzie wyglądała realizacja tych planów. Dzięki temu, nie jest tak łatwo pogubić się w swoich zamierzeniach czy obowiązkach i łatwiej wszystko pogodzić.
Przykład? Lista 121 zadań.
Wiadomo, nie musi to być jakaś lista na dziesięć stron, rozpisana z wyprzedzeniem na następne trzy miesiące.
Ale na tydzień czy choćby kilka dni do przodu – warto zanotować, co ma się do zrobienia i jak będzie wyglądała realizacja tych planów. Dzięki temu, nie jest tak łatwo pogubić się w swoich zamierzeniach czy obowiązkach i łatwiej wszystko pogodzić.
Planowanie kolejnego dnia.
To ściśle powiązane z powyższym, ale jeśli ktoś woli listę
długoterminową, plan na dzień następny bywa bardzo przydatny. I nie chodzi mi tu o
rozpisanie dnia co do minuty, ale o zastanowienia się, co właściwie jest do
zrobienia i jakie są priorytety.
Walka z "eliminaczami" czasu.
Tak, musiałam o tym wspomnieć.
Wiem, że dla wielu byłaby to prawdziwa katorga
(dla mnie też), ale zastanówmy się: ile
czasu dziennie spędzamy na przeglądaniu, przykładowego, FB?
Nie mówię o
całkowitej rezygnacji, ale warto od czasu do czasu zrobić sobie przerwę.
Legenda głosi, że im dłuższa przerwa, tym lepsza. Cóż. Pewnego pięknego dnia zrealizuję zadanie 120 i zniknę na tydzień z FB.
Legenda głosi, że im dłuższa przerwa, tym lepsza. Cóż. Pewnego pięknego dnia zrealizuję zadanie 120 i zniknę na tydzień z FB.
Ale chyba jeszcze nie dzisiaj, o
nie.
Bądź konsekwentny/a w swoich dążeniach.
W skrócie: jak coś sobie obiecujesz, to realizuj. To znowu
nawiązanie do motywacji, ale wiemy, o co chodzi.
Nie przesypiaj życia!
Dobra, nie każę nie spać w ogóle, ale powiedzmy sobie
szczerze: 12-godzinny sen w nocy i trzy drzemki w ciągu dnia naprawdę nie są
takie konieczne, żeby przetrwać. Nawet w przypadku snu – co za dużo, to nie
zdrowo, więc zastanówmy się, czy i w tej kwestii czasem nie przesadzamy.
Nie wykonuj dziesięciu zadań na raz (no chyba, że jesteś
osobą z naprawdę solidną podzielną uwagą).
Najczęściej jest jednak tak, że gdy dzielimy swoją uwagę,
nie skupiamy się właściwie na niczym i tracimy więcej czasu, niż zajmując się tylko jedną sprawą.
- Zastanów się: kiedy najlepiej radzisz sobie z wykonaniem wszystkich obowiązków?
Z mojego doświadczenia - ja najlepiej radzę sobie, kiedy mam dużo do zrobienia. Wówczas, paradoksalnie, najlepiej idzie mi zarządzanie czasem - jest go tyle, co trzeba, żeby zdążyć z obowiązkami i mieć czas dla siebie oraz bliskich ludzi.
Przykład?
W pierwszej klasie gimnazjum m.in. zaczęłam nową szkołę, kończyłam muzyczną, chodziłam na angielski i niemiecki, trenowałam kick-boxing, przygotowywałam się do bierzmowania, w weekendy jeździłam na wykłady i warsztaty do Warszawy, a jeszcze miałam czas na swoje własne pasje i znajomych.
Tak, ja też po dziś dzień zastanawiam się: "jak?!". Chyba już nigdy nie będę taka zorganizowana, choć dalej staram się wykorzystywać czas, jak tylko mogę najlepiej. Tyle o mnie.
A jak jest z Tobą? Przemyśl, warto!
No dobra.
Ta część zrealizowana i co teraz?
Bierzemy
się do roboty!
Ale… jak?
O paru sposobach na poradzenie sobie ze stertą zadań do wykonania czy innych obowiązków, już wkrótce.
Jutro natomiast podsumowanie kolejnego tygodnia!
Zapraszam serdecznie. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz